Na skrzydłach życia
Dotykam nieba koniuszkami palców,
stojąc na drabinie zbudowanej
miłością i poświęceniem.
Patrzę w górę, przez soczewki
założone na oczy duszy,
która spadła mi z nieba.
Wspinam się coraz wyżej,
niesiona na skrzydłach,
które dostałam od aniołów.
Już jestem na szczycie.
Otwieram drzwi POKOJU,
który niosę światu.
Lu23
|