Ostatnia nadzieja
Oto jest
czerpie błękit i atrament z nieba
jeszcze taka senna
z lekko przymrużonymi oczami
już niczego jej nie pokaże
rozjaśnienie myśli
przyszło jej zaistnieć
już po wszystkim
będzie musiała dorastać cichutko
raz w lewej
raz w prawej komorze
pomalutku
żeby nie rozerwać
będzie musiała poradzić sobie
z ochłodzeniem klimatu
samotnością
taka bezbronna
w nieprzyjaznym środowisku
ile zdoła znieść
i jak długo
cheville
|