Tożsamość



Potykam się o kłody egzystencji
Odarty z marzeń znajduję
Pusty czas czekający na wypełnienie
Może to filozofia pzrypadku
Odkrywa we mnie erupcję twórczości
Rzeczywistość uśpioną dopiero odkrytą
Nagle staję się kompendium wiedzy
O radści i smutku życiu i śmierci
O ludzkości i nieludzkości
Reanimuję czas nieutracony
Prawomyślna ideologia przenosi
Do innego wymiaru
Rodzi się lekkość tworzenia
Mój nośnik myśli rozpoczyna
Chłodną kalkulację i ścisłą analizę
I słowo po słowie
Wiersz po wierszu wypełniam
Nieskończoną próżnię wokół siebie
Zaczynam pielęgnować pamięć
Pamięć wrarzeń zjawisk ulotności
Rzucam w ludzi artystycznym
Krzykiem jednostki
Odkrywam obłudę codzienności
Ukrywaną tożsamość odsłaniam
I myślę
Jak napisać lekarstwo
By trucizną nie było


Jarek Jaroszyński

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2009-03-04 21:26
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Jarek Jaroszyński > < wiersze >
alicja | 2009-03-05 10:38 |
medytacyjny na ciche wieczory
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się