Żywot małego chłopca

''Chciałbyś być kimś wielkim?
Może poetą, muzykiem, malarzem?
Ja też chciałem i co?
Już lepiej wróć do policjanta czy strażaka...''

Mały chłopiec obudził się,
twarz i słowa ojca drążyły jego myśli
''Czy to prawda co mówiła o tacie mama?''

Myśli te przerwało jednak niemiłe uczucie, uczucie czyjejś obecności,
i szyderczy oślizgły śmiech...

***

Wielka góra
Na szczycie czekają nagrody!
Chętnych jest wielu,
i wiele znajomych twarzy:
ciocia Krysia, pan dyrektor,
paru studentów z góry,
pijaczkowie spod sklepu,
wszyscy ze wszystkimi...

Także Matki z dziećmi,
to ich pierwszy rok w szkole.
''Patrz Heniu jest tak wysoko,
goń go, synusiu goń!''
Mały chłopiec uległ,
szło mu całkiem nieźle,
dogonił nawet Henia...
Jedno go niepokoiło
Szyderczy, oślizgły śmiech.
Czy tylko on go słyszał?

Wszyscy ze wszystkimi,
wdrapywali się w błocie,
ktoś komuś podstawił nogę,
tamten zleciał z hukiem...
Jak mogli słyszeć?
Garstka śluzu niknie w bezmiarze błota...

Mały chłopiec się zatrzymał.
''Boże dziecko co robisz?
Chcesz skończyć jak tatuś?''
Lecz on nie miał zamiaru słuchać,
zniknął...

***

Mała zielona górka.
Pusta, cicha, spokojna.
Na niej chłopiec, już nie mały.
Po co on tu wchodził?
Przecież nic tu nie ma...

Chłopiec rzucił ziarnko
Zaczęło rosnąć,
szybko, szybko, bardzo szybko...

Mała zielona górka.
Cicha spokojna, lecz już nie pusta.
Chłopiec siedzi pod drzewem,
kwitnie ono pięknie na biało,
wokół pełno różnokolorowych kwiatów.
Rosną jeden za drugim...

To tworzą je łzy chłopca,
łzy samotności...




Świętopełk

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2009-03-25 17:21
Komentarz autora: Ta właściwie bardziej opowiadanie niż wiersz...
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Świętopełk > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się