1939.

Stoję, ubrana w niemiecki uniform
Myślę, planuję, rozstrzygam
Kogo zabić
Ja nieoficjalna prawa ręka Hitlera
O której nikt nie wie
To w moich rękach ważą się losy
Tych wszystkich nic nie wartych ludzi
Siadam, zapisuję co tym razem mają zrobić
Podlegli mi żołnierze
W budowaniu nowego świata

Zrywam się
Wchodzi On
''Hi Hitla!''
Nie, to jednak nie Adolf
Gdzie się podziewa?
Mam już plan nowej śmierci
Cyklon B

Spaceruję pomiędzy obrazami
Wytępimy tych i tych
Ze względu na kolor skóry, oczu, włosów
Wygląd nosa, czoła, brody
Przynależność narodową i wyznaniową

Słyszę odgłos otwieranych drzwi
Wchodzą,
Daję rozkaz do ataku
Żołnierzy nie ma- dezerterzy

Nie przeszkodzą nam
W wytępieniu diabelskiego nasienia
Przy życiu- tylko rasa aryjska
Czysta krew

Pluję, gryzę, biję
Czuję się otępiała,
Czyżbym dostała zastrzyk?
W kaftanie, po raz wtóry
Wnoszą mnie do pokoju bez klamek


M.

Średnia ocena: 9
Kategoria: Inne Data dodania 2009-04-10 23:04
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < M. > < wiersze >
iwo | 2009-04-12 23:12 |
a moim zdaniem ten ostatni wers to podsumowanie całości i odnosi sie konkretnie do "człowieka" czy to swój czy nie swój każdego spotkał w tamtych latach wielki dramat to bardzo osobiste przeżycia sprostałaś zadaniu
karolla alien | 2009-04-11 11:52 |
A moim zdaniem to ostatnie zdanie jest dobre,bo obrazuje,jak żołnierze (wszyscy,nie chodzi mi konkretnie o niemieckich) mogli przeżywać to,że kogoś pozbawili życia. Niemcy Niemcami,pamiętajmy,że to jedna osoba głownie przyczyniła się do tego,co się stało.
Xymo | 2009-04-11 10:03 |
Mocny temat i wydaję mi się że wybrnęłaś dobrze .. Wiersz dobry tylko moim zdaniem nie potrzebne to ostatnie zdanie... Pozdrawiam serdecznie.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się