Łzy deszczem płynąca
Światła miasta
Suną się ciepło
Rzucając migotliwe światło
Na szyby z łezkami deszczu
Jadę prosto
Przed siebie
Moje oczy łzawią
Z deszczem
I wyciekają
Na ulicę
Ty
Schowany gdzieś
Pod osłoną dachu
Wsłuchujesz
Się w miarowy
Stuk deszczu
O parapet
Tak kapią moje łzy
Ukochany
Walentynka
|