Wiosna


Zerwane porannym śpiewem
Leśną pionierską bryzą
Cień sukni za wiekowym drzewem
Wzrok sięga w dal za horyzont.

Lniany fenicki pantofel
W sidłach mokrego siana.
Chwytając złocistą dłoń słońca,
Mróz biorąc na barana.

Jak żabi skrzek na Saharze,
Truskawki w babcinej kuchni.
Za dnia piekąc się w skwarze,
Nocą zaś grać na lutni.

Szelmowski beztroski błysk w oku,
Kwiat w palce wczesany wiatrem.
Dziczą deszczowych loków
Karmiąc zieloną dziatwę.

Wargi w dumnym uśmiechu
Powodzi pąków i pnączy
Ganiając euforię po echu
Lato wszystko dokończy.


BlackQueen

Średnia ocena: 10
Kategoria: Przyroda Data dodania 2009-04-26 14:06
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna BlackQueen > < wiersze >
dziadek | 2009-04-27 08:04 |
Podobają mi się te ciut karkołonne porównania
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się