***
Światło przygasło,
Półmrok się skrada
Okrutna cisza, aż boli
Spętane myśli w szaradę układa
Czas, co biegnie powoli.
Skrzywiona postać w lustrze ta sama,
Te same kwiaty na stole i szklanka
Te same myśli, to samo pragnienie
Nietrwałe jak mydlana bańka.
Spoconą dłonią oczy wycieram
Z nad czoła włosy odgarniam,
Kroku przyspieszam, czas chcę dogonić,
Sił mi niestety nie starcza.
Myśli wyprzedzam, w przyszłość uciekam
Pociechy szukam w nieznanym
To moje życie jak ciemna rzeka
W niej topię mój los przegrany.
Marek N.
|