narzeczona
no patrzy i oczom nie wierzy
zdumiona!
wprost zaniemówiła
zaniesłyszała
z oszołomienia!
jej pijak
alkoholik łajza moczymorda
od stu lat poślubiony butelce
otwiera trzeźwe oczy na świat!
mówi ludzkim głosem!
a ona stoi jak wryta
ciągle jeszcze pijana
zatacza się lekko
ma wyblakłą cerę
wczorajsze melancholie na twarzy
płacze cichutko
bo już nie jest jego kołem ratunkowym
fantasmagonia
|