''dzieło''
Zaszeleściły powieki jasnych gwiazd
Tuż nad horyzontem.. noc zaczął malować Czas
Szczyty miast powleka poświatą i cieniem
I tak obraz ten staje się jego spełnieniem
Każda sekunda, minuta ,godzina imienia jego
Ukazuje prawdziwe oblicze wcielenia tegoż,
Gdyż zakochany w skowycie ginących zórz
Pędzlem przemijania tworzy setki niezmierzonych mórz
Po jednym z nich płynie wiatr budząc oddechem
Popijając atrament raczy się uśmiechem
I tak z radością swą i umysłu ukojeniem
Usypia lecz…wciąż płynie przed siebie
Droga jakże długa ciągnie się przez wieki
Gwiazdy zamykają to znów podnoszą powieki
A Czas ilekroć farby cierpliwie wyciąga
Twórcą się staje i płynnie pędzlem pociąga
I chociaż panem surowym jest siebie samego
Błądzi w pustce lasu nieznanego
Lecz w końcu dopłynie nad przepaść wszechświata
A wtedy poznamy koniec losów tak bliskiego nam…
Kata.
Auxion
|