Miłość i rozpacz

Idąc w dal,
za zasłoną liści zobaczyć
uśmiech Twój i dotknąć,
dłoń w dłoni trzymać.

Nie ma słów,
by wyrzec pragnień stos,
gdy Twoich oczu blask
otoczył mnie i pogrążył.

Czekając na śmierć,
doczekam się jej niedługo,
by cierpieniu imię nadać
i odtąd w ramionach Twych zginąć.

Lecz czym Bóg
ukarać raczył mnie i Ciebie?
Czemu gniję za życia,
pogrążona w otchłani Twego zapachu?

Idę w dal,
gdzie zbawienie czeka.
Idę w dal,
gdzie ukoi mnie strach.

Z piersi krzyk się wyrywa.
Bóg wyzwoli mą duszę.
Od tak dawna, czekając
aż przybędzie.

Ostatnie słowo wyrzec -
boje się i drżę.
Czekam aż sztylet
przetnie me serce na pół.


andune

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2009-07-27 15:37
Komentarz autora: ...
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < andune wiersze >
Patrokles | 2009-07-28 15:53 |
Ciekawy przekaz. Bardzo dobry wiersz biały. Ja bez rytmu i rymów nie dałbym rady, pozdrawiam.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się