A imię jego Śmierć
Zapada zmrok.
Słońce zaszło gdzieś za horyzontem.
Cisza, spokój ...
Nagle, zrywa się wicher.
Pędzi niczym spadająca gwiazada.
Wraz z nim On ...
Twarz skryta w półmroku.
W ręku kosa, błyszcząca w świetle księżyca.
Pędzi na swoim potężnym koniu o krwistych oczach.
Pędzi, w poszukiwaniu kolejnej ofiary.
Bójcie się!
Oto nadchodzi niezniszczalny władca świata.
A imię jego Śmierć.
Nicodemus
|