W dole




wpadłam w dół który wykopałam sama
wierząc we wszystkie bzdury które sobie wymyśliłam

okazały się kruche jak szklane domki
które łatwo rozbić zrzucając je z byle jakiej wysokości

spadłam razem z nimi
nie rozsypałam się chociaż wolałabym
przynajmniej nie czułabym jak to boli

nie rozsypałam się i leżę w dole
otoczona kawałkami zniszczonych marzeń
ostrych tak że wołają by ich użyć
bo co innego zostało

czarne myśli krążą nad głową jak kruki
śpiewają i kuszą by je złapać
a ja patrzę w górę i widzę las rąk
ale żadna nawet nie spojży na mój dół

niema krzyczę o pomoc
wylewam suche łzy
nie odrywając od nich wzroku


Aicha

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2009-07-30 11:43
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Aicha > < wiersze >
Ewawlkp | 2009-09-08 20:27 |
z nutką smutku ciekawy wiersz
niewazne | 2009-08-03 11:46 |
Bardzo nastrojowy, koniec idealny. Dobre przenośnie. Dałabym 5 ale nie odkryłam jeszcze jak dawać oceny.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się