Szarości
nasza ulica szara
jak życie wszystkich ludzi tutaj
niezadowolonych z siebie
i wiecznie niezaspokojonych
od rana do wieczora po drodze biegają dzieci
wszystkie takie same
różnią się tylko imionami które nic nie znaczą
wydają z siebie niezrozumiałe krzyki
może lepiej było gdy jeszcze nie umiały mówić
niebo jakieś ułomne
zna tylko dzień i noc
słońce i deszcz
nie dając nam nic nowego
nie dając nic prócz szarości
a my siedzimy przed domem
jak reszta szarych ludzi czekając na cud
ale chyba mamy jakis kolor bo tylko my wiemy
że ludzie bez sensu nie mają sensu być
Aicha
|