Wolsztyn
W dzien swieta
czarnych od sadzy twarzy
jazgotem ruszyly parowozy
jakby znudzone...
na upoconych olejem kolach
dzwigajac ciezar swych lat
pierwszy gwizd przeszyl powietrze
i zawisl na chwile bez ruchu
jakby oceny szukajac w publice
cisza nastala...
lecz tylko na chwile
bo ruszyl ruch obrotowy
w goracej sambie czerwonych kol
mlodosc wrocila na chwile
martino
|