Deszcz nut
Deszcz nut spada prosto z nieba.
Wiatr w różne strony je rozsiewa
Montując pokarm dla ucha.
Euforia fal podnosi ducha.
Zenitowe wzniesienia wprost
Muskają każdy zakamarek.
Drążą jak kornik swe drzewo
Wtykając błogość w prawo, w lewo.
Oj! Jak paciorki różańca
Skinięciem zaproszą do tańca.
Mrok zła ulatuje jak duch.
Wytrawność parkietu idzie w ruch.
Muzyka ma swe sposoby
Odpięcia orczyka z uprzęży:
Lekkość materii przoduje,
Szarości lica zamaluje.
tessa_stokrotka
|