Marzenie
W rozciętym ręku,
Trzymam resztę startego na proch marzenia.
Wielkie plany o pozytywnym oddźwięku,
Prowadzące moją zmękaną duszę do wrzenia.
Pomysły spisane na karcie,
Pomięte i zniszczone jak zwykłe bazgroły.
W sercu mym zakrada się rozdarcie,
A nad głową stoi diabeł wściekle wesoły.
Idę powoli, krok po kroku jak ślepiec,
Zraniony pies w całej swego życia nienawiści.
Sadzę złowrogie rośliny w grobowej glebie,
Gdy przychodzi pora żniw zamieniam je w skrawki myśli.
W porywczym tornadzie bezczynności,
Mogę tylko liczyć na trochę szczęścia.
I choć wiem, że nie pozyskam nigdy wolności,
Nie chce wracać z powrotem do wejścia.
Pein
|