Codzienność

Rano pobudka
idę do pracy.

Dzień się zaczyna
moi rodacy.

Jadę pociągiem
dojeżdżam do celu.

Idę spokojnie
widzę że jest nas wielu.

Kawa w pospiechu
kanapka do torby.

Prawie dziennie
pobijam rekordy.

Nie ma co robić
Czas leci powoli.

Weekend przeminął
głowa wciąż boli.

Nareszcie wolne
ale tylko od pracy.

Bo teraz pędzę
na kurs prawo jazdy.

Zmęczony o kropie
idę do sklepu.

Jem bułkę
i pędzę na pociąg w pospiechu.

Dojeżdżam do domu
rozbieram się powoli.

Pic mi się chce
i głowa dalej boli.

Telefon odbieram
''Dzień dobry kochanie''.

Przyjdź dziś do knajpy
czekam w ''Malanie''.

Prysznic biorę na szybko
w nowe ciuchy wskakuje.

Zamykam dom
i do dziewczyny szybuje.

Chwila relaksu
piwo znowu kupuje.

Dobrze się czuje
w głowie mi się już nie gotuje.

Przytulam się do niej
jak milo ''O rety''.

Czas iść do domu
Rano do pracy niestety.

Tak mija dzień za dniem
a ja wciąż uczę się.


Saleta

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2009-10-23 14:01
Komentarz autora: Dla Rafała bo taki jesteś
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Saleta > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się