On , obdarty z ciała..

na arenie cyrku ludzie swoją magię oddają,
przedstawienie się zaczyna ,aplauzy witają.
mały wściekły pies radosną atmosferę przerywa,
co sił wbiega ,piana z pyska leci, ujada, szczeka,

rozszarpać próbuje człowieka który obok stoi.
do gardła chce skoczyć lecz rani tylko nogi,
za mały.z pomocą przybiegają kundle wyliniałe
walka idzie na całość.idzie teraz o przetrwanie.

widownia milknie,życie zamiera ,obserwują.
kto dziś odda walkowera,podda się człowiek
wściekłym psom ze strachu? nie ,jednak walczy,
dalej do końca ,przewaga kundli człowieka powala.

zwierzyna bawi siê triumfalnie.on obdarty z ciała umiera
duch pozostaje by żył w miłości, pokoju, tajemniczej dali
tłum w milczeniu się rozchodzi w ręku ściskając kamień

wściekły pies odpoczywa przygotowuje się na nowe
ludzkie żniwa.kundle wiwatują wygrana, marzą
o przemianie psiska na mądrego pięknego wilka,
żyjącego w świetle teatralnej sceny reflektora

lecz, mrok okrutny trzyma się ich wściekłego
psa potwora....


podszepty_gor

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2009-11-07 21:58
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < podszepty_gor > < wiersze >
shadow | 2009-11-09 19:16 |
bardzo refleksyjny. prawdziwy i sklonil mnie do myslenia. to jest to. brawo.
niewazne | 2009-11-08 16:00 |
Matko, wiersz ma w sobie tyle emocji, że można brać je garściami. Piękny :)
I_have_seen_the_rain | 2009-11-08 00:40 |
bardzo ciekawy, choć nie jestem pewna, czy dobrze interpretuję ;)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się