Zachłysnęłam się infantylnej radości kęsem,
spijając piankę z gorącej kawy.
Znużona oddechem męczącego snu,
wypełzłam z nory jak co dzień, lub dwa.
Zwijając się w kłębek tłumu nad miastem,
ściskałam w sercu twoją twarz.
wow, wow, wow. dawno żaden wiersz na tej stronie mnie tak nie oczarował. każdy wers czytałam po dwa razy, wręcz rozkoszujac się nim, żeby potem przeczytać całość jeszcze raz. piękne metafory i jednocześnie zobrazowanie codziennej sytuacji ["pianka z gorącej kawy"] dają naprawdę niezwykły efekt ;)
dają pięc, choć biorąc pod uwagę to, jak ludzie na tej stronie szastają ocenami, to stanowczo za mało.