***
Siedziałam obezwładniona niewiarą.
Nie wierzyłam w słowa, które uderzyły we mnie z Twoich ust.
Nie chciałam ich usłyszeć,
Ale wdarły się do mojego mózgu jak demon.
Wtargnęły i obrzydziły moje życie.
Przeczyłam samej sobie.
Nie wiedziałam ile jeszcze razy zabije moje serce.
Budziłam się i zasypiałam z cierpieniem.
Nie wiedziałam jaką wartość ma teraz moje marne życie.
Zapewne niewielką, sądząc po tym jak okaleczone było moje serce i dusza.
Modliłam się, płacząc.
Rozpaczliwie prosząc Boga o pomoc ...
kopytsiunia
|