Zastygła herbata
Szalenie pragnę Cię, chociaż
Tak, właściwie to czekam
Tak, i nie popijam herbaty
Bo nawet chyba jeszcze ciepła jest
A me myśli mieszają się w wirze,
za łyzką, zderzając się z nią
i własnym odbiciem z metalu,
a kwaśna cytryna doprawia mu grymasu
I tak czekam, aż czas coś przyniesie
Jak listonosz wiadomośc w kopercie
A gdy już ją otworzę, pomyślę
czy na pewno tego chciałem, co przyszło
i O czym naprawdę ten list od Ciebie
Nie wiem, czy pusty ten list czy pełen wyznania
Nie wiem czy zmyślam, czy czytam uważnie
Odstawię go, i nie popiję herbaty
Bo nawet chyba ciepła jeszcze jest
A gdy już popije z tej filiżanki
To czuję, że w smaku niż wcześniej inna
I myślę czy byłaby taka jak chciałem,
tak pyszna, jak zapach w którym trwałem...
Nie wiem.
Więc po co bylo nam zwlekać
MatBak
|