Idź...

Idź.
Nie bądź już więcej…

Nie wypełniaj sobą ścian.
Potem mogą zadziwić się,
Jak bardzo są puste i bezsensowne.
Nie oddychaj tymi samymi cząsteczkami powietrza.
Nie chcę kiedyś stwierdzić,
Że innymi już nie dam rady.

Nie potęguj ciszy swoim milczeniem.
Boję się, że cisza powie wystarczająco dużo.
Nie mów też.
Twoje „dobrze”, „może”, „kiedyś” brzmią tak niewiarygodnie,
Że jeszcze w nie uwierzę.

Przesuń się chociaż trochę.
Chcę poruszyć ręką, zrobić krok niewielki.
Upewnić się, że nie zapomniałam, jak.
Nie dotykaj niczego.
Zostawiasz odciski palców, a nikt nie może wiedzieć.
Nawet ja.
Zwłaszcza ja.

Idź.
Po co przedłużać coś, co nieuniknione.
Wszak czas to pieniądz.
Czas sam pokaże.
Czas leczy rany..?

Zabierz tę parasolkę.
Ona tylko przypomina.
A w deszczu nie widać łez.
Zgaś światło.
Tu i tak jest ciemno.
Ciemno od wewnątrz.

Idź już.
Może zdążysz na pociąg do normalnego życia.
Sam przecież mówiłeś…
Zamknij tylko drzwi dokładnie.
Zostaw w zamku klucz.
Żeby najmniejsza część mojej duszy nie wybiegła.
Z rozpaczy za Tobą.

Chcę tylko spokoju.
Chcę zapomnieć.
Nie.
Zapomina się tekstu piosenki,
Sprawy do załatwienia.
Nigdy Tego.

Chcę się więc pogodzić.
Tak, to z pewnością mogę.
Chcę od początku.
Chcę jeszcze raz.

Pozwól, więc, na nowo poukładać sny.
Pozwól zdefiniować to „inne szczęście”.
Wygrzebać sens spod gruzów rozczarowania.

Nie musisz się nawet żegnać.
To ja muszę ostatecznie pożegnać tamtego Ciebie.
Tego w mojej głowie.
Daj mi choć namiastkę wolności
– smutną nagrodę pocieszenia.

Idź.
Przestań już być…



beyond

Średnia ocena: - Kategoria: Miłosne Data dodania 2010-01-18 18:27
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < beyond > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się