Feria
Nieodgadnione światło
Wirujące nad wanną
Chłonięte skórą
W różanym powietrzu
Zamierając na chwilę
Pochwycane przez krople
W pragnieniu wolności
Zrzucające dawną postać
Obrócone we ferię
Ledwo widzialne
Padające tylko na tyle, nie więcej
Jak gdyby za wszelką cenę
Pragnęło wziąć tajemnicę
Do świetlanego grobu
- ciemności.
Prawda i tak wyjdzie na jaw
W blasku słońca ukaże
Cudaczną masę bezkształtu
Zlepioną w niejedność.
beyond
|