Devenir gris

W bezimiennym tłumie
Pośród miliona cieni
Odgadujemy swój własny
Codziennie na nowo
Zdani jedynie na ślepą intuicję
I bliźniaczego jej brata – los.
Bo wszystkie tak samo szare,
Tak samo podłużne.

Wynaturzone szczęście
Za woalką ułudy
Wykrzywia usta w ironię
W obliczu blasku celu
Sens zasłania tylko bezradnie oczy.
Osiągamy. Tak nam przecież kazano.

Wspomnienia niczym plamy
Zaschnięte z dawna
Na przydrożnym kamieniu
Odrzucamy uporczywie w dal
By nie poraniły stopy
Krwawiąc tym samym palce.

Prawdę mamy zatkniętą
Drzazgą pod paznokciem
Zbyt głęboko i zbyt boleśnie, by wyrwać
I tylko niepostrzeżenie pod ramieniem
Ciągnie się ciemna pręga
Prosto w serce…


beyond

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2010-02-01 22:40
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < beyond > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się