Demony przeszłości

Jestem w obłędzie,widzę cię wszędzie,
jesteś mym szczęściem lub tylko złudzeniem,
odległym marzeniem,przez ciebię będę gryzł ziemię,
nie wiem czy me wyczyny spamięta pokolenie?
Próbuje iść do przodu,przyjmuję cios na gardę,
od wschodu do zachodu zastanawiam siÄ™ kiedy padnÄ™?!
Żadne słowa mnie nie usprawiedliwiają,
upadki też się zdarzają,
ludzie w mym kierunku pomocnej dłoni nie wyciągają.
Lecz próbuje wstać po upadku,kiedy ty bratku myślisz o mym spadku,
i paktuj z szatanem,obudzisz się nad ranem,twe kości będą połamane
nie będziesz wiedział co jest grane.
Nie wierzę w miłość ani w żadne inne uczucie,
staram siÄ™ jak najdalej od tego uciec.
Ale czy ona płakała?
Zasługiwała na kogoś lepszego?Możliwe.
Teraz wygląda na szczęśliwą gdy ja siedzę z kolejnym piwem,
sam sobie się dziwię,że tak się tym przejąłem,
odeszłaś,jest ok,wreszcie mogłem nacieszyć się tym spokojem.
Po miesiącu pojąłem-tak dalej żyć nie mogę,
później mój wypadek,połamane ręce,
bandaże na głowie w szpitalu 2 tygodnie,
ostatni raz widziałem,moje ubrudzone od krwi spodnie.
Później straciłem przytomność a z nią moją godność,
nocami przez okno wchodziła ciemność,
gwiazdy mi przypominały dlaczego byłaś ze mną,
wyrzuty sumienia,demony przeszłości które coraz częściej mnie gnębią,
dzisiaj wiem tylko jedno,nie mogę wyjść na przeciw moim dawnym błędom,
przy Tobie skarbie te wszystkie gwiazdy blednÄ….


Frycek001

Åšrednia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2010-02-08 15:21
Komentarz autora: Taki spontan...
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Frycek001 > < wiersze >
szmaragd | 2012-01-28 19:09 |
uczymy się na błędach
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się