Ale
Bóg dał mi kiedyś dwie silne ręce.
Oczy, bym przy Nim nie płakał więcej.
Wiarą niezłomną napełnił duszę
i w świat otwarty zezwolił ruszyć.
Kazał mi Stwórca wstawać, upadać,
rozwijać skrzydła i znów je składać.
Pozwolił śpiewać ku Jego chwale
i swoje serce zamienić w skałę.
Darował winy, grzechy przebaczył.
Drogę mi jasnym światłem oznaczył.
Cel nadał długiej wędrówce mojej.
I zniknął w setkach innych urojeń.
Metis
1 IV 2005
Metis87
|