Ból
Ból ... żaden nie chce go ...
Przychodzi jak nieproszony, niechciany gość
Chce wyprzeć radość, miłość, uniesienie
Pozostawić pustkę i zwątpienie
Choćbyś walczył, ze świadomości wyrzucił go
On pozostanie w głębi duszy Twej
Będzie się jątrzył, drażnił, dni psuł
Dając znak że jest i dobrze się ma
Sam nie dasz rady, zwyciężyć go
W końcu zwycięży uwierz mi
Ja spotkałem Anioła na drodze swej
Który wyrwał go z duszy mej
Adamo70
|