Zbawienie ...

wśród przekleństw
w dymie papierosów
oparach alkoholu
ktoś dociera do kresu swych dni
prosząc Boga o zmiłowanie
„wiem Boże że byłem zły
wiele razy mówiłem że Cię nie ma
lecz kończą się me ziemskie dni
i zrozumiałem że się myliłem …”

w zapomnieniu leżał wciśnięty w kąt
cichą prowadząc ze Stwórcą rozmowę
„Boże, daj proszę ukojenie duszy mej
chociaż niegodzien jestem tego,
wiem że jesteś nawet tutaj
w miejscu przez człowieka zapomnianym”

zniknął dym i alkoholu opary
zniknęła sterta kartonów na których spał
i ujrzał piękną łąkę słońcem zalaną
a na niej maleńki domek w bieli …

na kartonach wciśniętych w kąt
ostatni raz zamkną oczy
ktoś przez ludzi zapomniany
lecz w uśmiech ułożone usta pozostały
zbawiona została jego dusza


Adamo70

Średnia ocena: 10
Kategoria: Śmierć Data dodania 2010-03-17 12:04
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Adamo70 > wiersze >
Irmmelin | 2011-03-21 13:58 |
Zazwyczaj do boga zaczynam sie modlić , gdy w moje życie zaczyna się walić...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się