Ojciec.
Cisza przerwana sygnałami dzwonka
Wrócił
Znów nie ma siły by wejść
Zamroczony alkoholem wtacza się
Rzygając na podłogę
Upada
Podnosi się
Chwiejnym krokiem
Codzienny widok
Moich oczu
Awantura muzyką moich uszu
A porankiem nieznośny odór wódki
Zapachem dominującym
''Oddam życie za normalny dom''
Anons mojej duszy skierowany w nicość
M.
|