Ona

Czasami przychodzi łagodna
Całuje w czoło – usypia
I duszy motyla uwalnia
Skończoną uwagę skupia

Lub ryk, krzyk nagły, zza drzewa
Wyskoczy gwałtownie na maskę
Krew, syk, i metal już śpiewa
Requiem wraz z trupa wrzaskiem

Gdy tuli w ramionach dzieci
Rodzice też z życia odarci
Gdy na starców zarzuca sieci
Idą do kolegów na warcie

Przed wzrokiem mieni się tęczą
Nadszedł już Twój z Nią poranek
Tętnic wieńcowych obręczą
Gasi kopcący kaganek


Krzysztof

Średnia ocena: - Kategoria: Śmierć Data dodania 2010-04-13 12:35
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Krzysztof > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się