Po zmierzchu (modlitwa wieczorna)
Czasami, gdy sen nadchodzi,
A dzień cały odpłynął wstecz
Ta myśl mnie wciąż zastanowi,
Bo nie rozumiem w czym rzecz!
Dziwne, że żyję, że kocham
Pracuję, jem, myślę i śpię,
Czuję ten świat dookoła
I jest przy mnie wszystko co chcę!
Bo czym na to zasłużyłem,
Że w szczęścia otoczce wciąż tkwię?
Za to Ci, Boże, dziękuję
Gdy mnie nią okrywasz przed złem.
Krzysztof
|