Kiedyś...
rozsiewasz piekło wśród czterech ścian
ukrywasz twarz w nie swoich dłoniach
z miłości nienawiść potrafisz zrodzić
malując bielą czerń ci wychodzi
sprawiasz że życie brzydnie jej na amen
A przecież
nie byłeś taki...
kiedyś
rzęsami przyszłość jej malowałeś
sercem się kierowałeś
ciepłem rąk jej stopy ogrzewałeś
Kiedyś...
Kiedyś prawdziwie ja kochałeś...
Ania Jarosz
|