Żart Śmierci

Spotkałam Ją wczoraj przypadkiem
Poznałam że to Ona
Po Jej jaśminowych dłoniach
W Jej oczach wszelka
Gwiaźdźistość nocy zawarta
To tam kiedyś
Bliskich odnalazłam

Popatrzyła na mnie sercem
Z pełnym mego lęku zrozumieniem
Pogładziła duszę mą
W sekrecie powiedziała
Co już kiedyś słyszałam
Że wieczność naprawdę istnieje
A ona sama jest tylko żartem


* * *


Spotkałam się wczoraj ze Śmiercią
Była taka piękna! Złocistooka!
O jaśminowych dłoniach...










Ania Jarosz

Średnia ocena: 9
Kategoria: Życie Data dodania 2010-04-26 22:11
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Ania Jarosz > < wiersze >
pirit | 2010-08-02 18:57 |
że wieczność naprawdę istnieje. Prawda! A wiersz jak każdy pełen serca, ciepła i lekkości. Cudownie że są tacy ludzie, jakoś tak aż chce się żyć!
wezdiw | 2010-05-20 17:09 |
Żart dobry i niech na tym poprzestanie... Bo i ja nie jestem na tyle poważny, by zwracać się do mnie per "pan"... heh
ghost_dog | 2010-05-19 18:40 |
Zazwyczaj jeśli się pisze o śmierci to ciężko, duszno, patos, a tu taka lekkość. Dobre. :]]]
Ania Jarosz | 2010-05-19 13:40 |
Kurcze! A ja aż trzy dni tworzyłam to śmiertelne cacko ;) No cóż... Pewnie rozchodzi się Panu o końcowy werset. To nie jest puenta tego wiersza. Ostatni werset, świadomie tak bardzo tendencyjny oraz prosty, ma świadczyć o zauroczeniu, a właściwie podkreśleniu mojego zauroczenia śmiercią. Prawdziwa puenta natomiast zawarta jest w dwóch ostatnich wersach drugiego wersetu. W Pana oczach jest ona przeciętna, a w moich jest po prostu inna. Spotkałam się z wieloma określeniami śmierci, ale to dopiero J.L. Borges zainspirował mnie by w jego myśl zażartować z samej śmierci...
wezdiw | 2010-05-03 12:08 |
Wszystko naprawdę dobre, tylko puenta przeciętna.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się