Nim...
Odejdziesz cicho bez wspomnienia miłości
Rozpiętrzone ślady dotkną bosych stóp
Namiętne dni nie dadzą Ci pewności
Sumieniem uderzasz w kamienny bruk
Przemyślany granat rozżarzonej nocy
Zginie bledszy od Twojego cienia
Zycie to nie tylko zamyślone oczy
I strach gdy nie masz nic do stracenia
Uciekniesz w samotności krótką chwile
Roześmiana zgubisz resztki tchu
Zaślepiona własnych wojen pyłem
Odnajdziesz wartość kilku słów
Cofniesz rękę na ukryte pożegnanie
Rozpłakana nadzieja dotknie dłoni
Powiedz mi kim się właściwie stanę
Czy pozwolę sercu na gorzki smak ironii?
adim02
|