Powiedz tak
Nie zostawiaj w bezruchu stygnących ust
milczący płonących chwil tak pragnę
dłużej nie pozwolę poniżać rozdygotane uczucia
złudzenia wylałam ze łzami obojętnego westchnienia
nie przybywałeś na wezwanie krzyczących mrugnięć
zamknęłam więc całą przestrzeń by nie usłyszeć
wciąż wołają mnie sny powtórzonych bezruchów
wyskubię resztki klujących kpin i zatańczę...dla ciebie
odległością bliska wplotę w ramie warkocz
owinę zapatrzone dłonie głębokością otchłani
zabierać do siebie suchego powietrza nie mogę!
napoi mnie dłońmi niech znów smakuje oddechem...ciebie!
Beti
|