Kochanka.

To był cichy romans
Zakończony jak u modliszki
Bez sprzeciwu z żadnej strony
Gdy przytłaczające milczenie
Przerwał niemy krzyk ekstazy
Jęk agonii odbijający się od zwojów mózgu
Niczym osocze wyłaniające się ze szczelin międzykomórkowych
To była okrutna kochanka
Życiowego impotenta


M.

Średnia ocena: 8
Kategoria: Inne Data dodania 2010-05-17 19:48
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < M. > < wiersze >
ghost_dog | 2010-05-18 19:15 |
Podoba mi się. A 6 i 7 wers jak dla mnie świetne, robisz konkurencję Nosowskiej. Wybacz jeśli uraziłem :]]]
wezdiw | 2010-05-18 12:40 |
Ciekawe podejście do tematu ;) Tylko 6 i 7 wers jakby niepotrzebnie abstrakcyjne, diagnostycznie intelektualne.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się