sztandar
chociaż wiele przeszedłem dróg
już tyle razy upadałem na twarz
brakowało mi sił by wstać i iść
on wciąż powiewał targany przez wiatr
sztandar mojej godności
łopoczący pod wiatr na przekór
za każdym razem dodaje mi sił
odwagi by wstać i iść by walczyć
wielu chciało wdeptać go w błoto
bolał ich znak mego trwania
i raz już prawie się im to udało
brakło mi sił i wstać już nie umiałem
zjawiła się wtedy anioł piękny
skrzydłami otoczył podniósł sztandar
rzekł łagodnie „wstań i go weź do ręki
staw czoło tym co zniszczyć Cię chcieli”
i znów łopocze pod wiatr mój sztandar
wskazując drogę piękną acz niełatwą
lecz wiem że dopóki on jest nade mną
kroczyć będę aż po kres mej drogi
(1998 ...)
Adamo70
|