dżuma

niewidoczny zabójca
zbiera obfite żniwo
bez możliwości obrony
odrzucane na margines ofiary i rodziny
by nie dać mu szans
znów posępny kosiarz ścina żywot
zamurowani żywcem
złudna nadzieja że mnie nie dostanie
procesje grzeszników donikąd
kalających sakrament
teraz błagających o litość
wybawienie
by żyć dłużej
w nabożnym skupieniu sięgają
zbrukanymi dłońmi po chleb życia
by jutro zapomnieć o nim
gdy minie

dżuma


Adamo70

Średnia ocena: 8
Kategoria: Inne Data dodania 2010-06-09 12:32
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Adamo70 > < wiersze >
wezdiw | 2010-06-19 18:25 |
Moim zdaniem nie potrzeba powtarzać na końcu tego co jest w tytule, ale poza tym naprawdę podoba mi się uchwycenie tematu.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się