W jednej chwili...
W jednej maleńkiej chwili
runął mój świat,
wspaniałych, realnych marzeń.
Robię więc dziś porządek,
chowam do kolejnej
życiowej szuflady,
wszystko co było a nie jest
i co nie potrzebne nikomu.
Pozostał tylko blady uśmiech,
mały okruch mojej wiary,
miłości tej już we mnie nie ma,
skryłam ją najgłębiej,
i niech spokojnie spoczywa.
Zostało tylko serce małe,
gdzie je ukryć..?
Zaszufladkować się nie da,
ono choć krwawi jeszcze bije...
Pozostał cień nadziei,
może jest złudna jednak nadal żywa,
że miłość, której niby nie ma,
odżyje jeszcze kiedyś
i będzie prawdziwa.
Wierzbina
|