Notatka W Dzienniczku
niesamowite hiperbole skutków czynów ludzkich dotykają wybudzonych umysłów palcami odzianymi w jedwabna rękawiczkę
miesiące z tygodniami tańczące walca subtelnie tudzież delikatnie na szczątkach kalendarzy z dziewiętnastego wieku
spalenizny smród stronniczy wiatr ucieka biorąc ze sobą zapałki i gubiąc je znacząc ścieżkę jak w kreskówkach
uśmiechnięte znaki drogowe stateczny żywot prowadzący, prowadzące do dalekich miast
winogrona i jabłuszka kupuje w sklepie owijając je przedtem biorąc z polki w przezroczysty lecz piękny worek w którym nie mogą oddychać, a potem zostaną niesmiale pożarte, a witaminy z nich wypływające zasila mój marny organizm i pomogą mi jutro wstać z łózka
aspiniou
|