Moje być albo nie być

Te słowa są jak list, którego nie potrafię wysłać,
Chociaż nagrałem to wszystko, nie wiem czy jest szansa wygrać.
Odgrodzeni szklaną ścianą, obserwujemy siebie.
Jeden nie potrafi, drugi nie chce przebić tej bariery.
Może nie chcesz tego słuchać, bo to dosyć niezręczne,
Za chwilę przewrócisz oczami, kpiąco się uśmiechniesz,
Wysil jednak słuch, okaż trochę empatii
Bo to co tutaj powiem, to nie są żarty.
Zaczęło się niewinnie. Sztampowo, jak w kinie.
W ogóle nie wiedziałem, że tak się to rozwinie.
Że złapie mnie za serce, rozłoży na łopatki,
Rozpłaszczy na podłodze i nie pozwoli zasnąć.
Walczyłem z tym, widocznie niezbyt skutecznie,
Znajomi kręcili głowami, załamując ręce.
Ale nad tym się nie panuje, od tego nie ma ucieczki.
Albo znajdujesz swoje szczęście, albo upadasz na deski.
Ostrożnie krok po kroku, czasem Cię unikałem,
Sam wiesz jaki jest świat: chyba sam się tego bałem.
Pierwsza zasada życia, pierwsza myśl gdy się budzisz
Nie przywiązywać się do rzeczy, miejsc i ludzi.
Wciąż żyjąc złudzeniem gubię się w rzeczywistości
Teraz odwrotu nie ma, w tej grze już rzucono kości
Pierdolona ironia, serce pełne nadziei
Chociaż tak naprawdę wiem, że tylko Ty możesz coś zmienić.
Mówiłeś o przyjaźni, drzwi przed nosem zamknąłeś.
Ale trzeba czegoś więcej by mi wybić to z głowy.
Chociaż głowa to pół biedy, bo nie w głowie Cię noszę,
I chociaż zaprzątasz mi myśli, to w sercu płonie ogień.
Jak to jest, że to tak cholernie boli,
A ja nadal czekam, licząc, że cokolwiek się zmieni.
Gotów stanąć w szranki, by o Ciebie walczyć,
Szukam wzrokiem przeciwnika. Staję sam przeciw armii.
Każdy z nich w swoich szponach mocno Cię trzyma,
Sam nic nie zdziałam, tu nie wystarczy mięśni siła.
Chciałbym Cię mieć, bo zapomnieć nie potrafię.
Na szklany mur natrafiam, wyciągając rękę.
Gardło zdarte od krzyku, chociaż słyszeć mnie nie chcesz.
Wśród złudzeń, jak we mgle, czekam wciąż na Ciebie.
Nie czekam sam. To byłoby zbyt proste.
Niepewność i nadzieja, dwie wrogie sobie siostry.
A na ramieniu naiwność, szepce puste obietnice.
Siłę z bólem sprawnie łączy, nie pozwala uciec.
Jeśli naprawdę uważasz, że być ze mną nie możesz,
Stań przede mną, spójrz mi w oczy, powiedz, że mam odejść…


Tirumael

Średnia ocena: - Kategoria: Miłosne Data dodania 2010-09-17 19:34
Komentarz autora: To nie wiersz, a rapowy tekst, ale postanowiłem go tutaj wrzucić
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna Tirumael wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się