Prorok Izajasz
Niewyraźne cienie
w słońcu, szare drzewo
przy drodze, liście
poszarpane owoce
zrzucone. Nie znam
pokarmu lepszego,
jedzenie gorzkie, piołunem
przetarte, księgi ogniem
spalone.
* * *
Nie zabawimy długo,
w nierealnym czasie,
który jednak przedłuża
moje życie, tak mi się zdaje,
w nieskończoność.
Nie zabawimy długo,
twój śmiech dźwięczy w uszach
niczym kruche szkło, pęka gdzieś
bliżej podstawy dalej
od brzegu ust. Zamarło
coś. W jednej chwili i tak
kończy się wszystko.
Grzegorz
|