Zwyczajni poeci
szukają słów
w tym co ich otacza
w wietrze co koncert
zaczął wieczorową porą
kroplach deszczu na szybach
w szeleście liści pod butem
nawet w łzie która spływa
w bieli górskiego szczytu
i gdy pąk maku się rozwija
spisują wszystko
o każdej porze
na kartkach duszy
piórem pożyczonym
od przelatującego ptaka
Wierzbina
|