SZEF
Przeżywam coś strasznego
To reżim przełożonego
Ta sprawa jest ciekawa
Bo wojna jest bezkrwawa
Argumenty jego marne
Zachowanie ma bezkarne
Robi z ciebie szmate szuje
Często również szantażuje
I tak męczy cię bez przerwy
Aż skołacze tobie nerwy
Bój się by nie strzelić gafy
On ma w ręku paragrafy
Bo na pozór cie miłuje
A ci pętle zaciskuje
Aż zostaniesz bez oddechu
Tylko on jest tu bez grzechu
On jest super .On ideał
Wziąć oprawić go w futerał
Chodzi ciągle i pilnuje
Twoich błędów poszukuje
Nie chce się nikomu wierzyć
Ciężko osiem godzin przeżyć
Myśli , knuje ,figle płata
Żebyś poczuł ręke kata
W czuły punkt cię wciąż uderza
Zawsze zrobi co zamierza
Mści się on na każdym kroku
Tak we wszystkie dni całego roku
Jego już psychika krzywa
Ciągle na kimś się wyżywa
W życiu nie ma powodzenia
-Kto dziś w pracy do skarcenia?
Upatruje swą ofiare
Sam wymyśla jemu kare
Strach jest wszędzie, wokół groza
Już w powietrzu jest psychoza
On jest Bogiem ,on jest władcą
On ''najleprzym'' jest doradcą
A gdzie Bóg? I jego wiara
Super pracujesz. To też kara?
Dobrze robię. No więc za co?
Przecież inni za to płacą.
Kat jest z niego,barbarzyńca
Z takim tylko do zwierzyńca
Ludzi straszy wszystkich w koło
On powinien mieszkać w zoo
W wielkiej klatce tam na pokaz
Bo nie ludzki z niego okaz.
ARTYSTA
|