Polska poezja

Tam w listopadzie byłem,
miasteczko małe, jedna ulica
i dwie boczne, tam w rynku
od restauracji hotel
z dziesięcioma pokojami.
W jednym pokoju okno
na świat, sklep i pola
ścięte prawie żółte.
Przejechał traktor,
przejechał ktoś na rowerze, ktoś
podniósł głowę i popatrzył
na mnie. To nie był smutek.


Grzegorz

Åšrednia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2010-11-14 22:00
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Grzegorz > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się