wodorosty
W drodze do rozgwieżdżonej wyspy
Tej ze snu i z wyobraźni
W małej muszli gromadzi nieswoje łzy
Nie potrafi płakać choć chciałaby
Nie zazna ziemi choć pragnęłaby
Dusi się
Za gardło trzymają ją wodorosty
Włosy pod nią i ponad nią
Zasłaniają mdłe światła gwiazd
Kosmyki sklejone resztką skrzepłej krwi
Miedziane pasma kryją piach i muszelki
Gdyby nie one mogłaby zapomnieć
Może nawet wybaczyć
Łańcuchy na kostkach na przegubach
One też przypominają ciężarem
Ogniwa cicho dzwonią między dnem a ciałem
Szczątki sukni wokół niej falują z wdziękiem
Zdawałoby się za chwilę otworzy koralowe usta
Wyśpiewa całe swoje cierpienie
*
Ona myśli tylko
Jak bardzo się zawiodła
Już nie szarpie więzów nie wije się
Śmierć pogodziła ją ze światem
Kira_Hiromi
|