zbłądziłem
zwątpiłem
wybacz Panie
zbłądziłem
na rozstaju dróg
gdzie samotny stał krzyż
nie posłuchałem
chociaż mówiłeś
bym Ci zaufał
siadłem na kamieniu
milczałem
chociaż chciałem krzyczeć
śpiewać pieśń miłości
załkałem
nad losem
który sam wybrałem
chociaż prosiłeś
bym pomyślał nad kierunkiem
zbłądziłem
w labiryncie złudzeń
znów stoję na dróg rozstaju
gdzie samotny stoi krzyż
lecz Ty nie mówisz już nic
już wiem
wybrać muszę sam
Adamo70
|