CHAOS

Parkowymi alejami
szli ludzie dziwnie ubrani:
chłopak w sandałach, szortach i polo,
mężczyzna w jesionkę bordową.
Kozaki pewnej pani dusiły mokre liście,
innej – w torebce zamarzała szminka.

Zważywszy na porę,
gdy słońce stało w zenicie
a biały puch pokrywał cała okolicę,
gdzie młode łabędzie rozpostarły skrzydła
strącając zielone liście…
widok był dziki, wręcz kuriozalny
lecz przyznasz człowieku drogi
iż ten cały chaos
to nasze życie.


Comodus

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2010-12-04 21:33
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Comodus > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się