lot
swobodny lot
rozpostarte ręce
jak skrzydła orła
pełnia wolności
ucieczki od świata
gdy stałeś na krawędzi
czy czułeś strach
a może podniecenie
przed tym co nieznane
zakazane
jak dawka heroiny
bez obłoku
psychodelicznych zjaw
a może to blef
tylko ucieczka od siebie
próba wyważenia drzwi
do własnego ja
duszy mrocznej jak grób
zapijanej cierpkim jabolem
nektarem bogów olimpu
dla stoczonych na dno
wiem
nie odpowiesz mi nigdy
zamknięty w skrzyni
wysłany w ostatnią drogę
tam gdzie dusze niepokorne
błagają o litość
chociaż
czy na pewno
to wiesz tylko ty
patrzę na plamę krwi
pytając
już sam siebie
czy ta chwila wolności
orlej swobody
była tego warta
czy też
spadałeś błagając
o życie ...
Adamo70
|